Zrobiłem sobie 2 dni przerwy, trochę z przymusu bo wczoraj regulowałem rower MTB co zajęło mi dobrych kilka godzin. Mycie, centrowanie kół oraz czyszczenie i regulacja przerzutek jak się nie jest wprawionym to zajmuje dużo czasu i na jazdę zabrakło chęci.

Dziś zabraliśmy się z Błażejem. Po drodze szybko do sklepu po kiełbaskę. Przyjechaliśmy na miejsce i otrzymaliśmy ostatnie 2 numery startowe. Zrobiłem 2 okrążenia rozgrzewkowe.

Zaraz po 1 rundka nie-wyścigowa ze wszystkimi a potem już mocne ściganie. Na początku ktoś blokował więc straciłem dużo do czołówki a później i tak nie dało rady ich doścignąć. Właściwie po 1 okrążeniu jechałem sam będąc wyprzedzanym przez przez najlepszych. Pod koniec prawie udało się wyprzedzić Adama ale jeszcze nie tym razem. Na koniec ostatnia runda rozjazdowa i szczęśliwie udało mi się znaleźć licznik, który spadł na ostatnim okrążeniu.

W wyniku dziwnego splotu wydarzeń (defekty i zdrowie innych) zakwalifikowano mnie na 3 miejsce podium choć ja się w ogóle nie czuję bo forma leży i kwiczy.