Informacje

avatar
slonski
, który bryka w okolicach miasta wyspa z dużej polski
38979.28 km wszystkie kilometry
10134.16 km (26.00%) w terenie
58d 08h 04m czas na rowerze
28.06 km/h avg

Kategorie

Fuerza.22   Interkol.133   Jas-Kółka.11   KKS Pruślin.164   Solo.192   SpinRoller.269   test.3   Wielowieś Lap.11  

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy slonski.bikestats.pl stat4u

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:1532.12 km (w terenie 146.75 km; 9.58%)
Czas w ruchu:48:39
Średnia prędkość:31.49 km/h
Maksymalna prędkość:75.00 km/h
Suma podjazdów:7327 m
Maks. tętno maksymalne:177 (96 %)
Maks. tętno średnie:148 (80 %)
Suma kalorii:36832 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:56.75 km i 1h 48m
Więcej statystyk

z kontuzją (2)

Sobota, 31 sierpnia 2013 | dodano:31.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Solo
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
68.65 km
0.00 km teren
02:16 h
30.29 km/h
54.20 Vmax
18.0 °C
160 HRmax 86%
136 HRavg 73%
345 m. w górę
1756 kcal

Dzisiejszy kolejny delikatny wyjazd z kontuzjowanym nadgarstkiem. Czuję, że stan się poprawia ale nadal jest nadgarstek napuchnięty i pojawił się dziś krwiak w okolicy żył i nadgarstka.

Jazda ciut lepsza niż wczoraj ale na dziurach wyraźnie czuję rękę, zatem jutrzejszy poranny wyjazd stoi pod dużym znakiem zapytania. Poza tym jestem śpiochem i pobutka po 6h00 rano to dla mnie jak środek nocy. O tej porze roku poranki są zimne więc... raczej się nie zdecyduję.

A może by tak pojechać samochodem w pobliżu lub do Krasnej i pyknąć Łysą Horę 2 razy? Pomyślę o tym jak się obudzę.

Cad: 93/114
/6948148

z kontuzją

Piątek, 30 sierpnia 2013 | dodano:30.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Solo
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
43.09 km
0.00 km teren
01:33 h
27.80 km/h
48.10 Vmax
19.0 °C
160 HRmax 86%
125 HRavg 67%
240 m. w górę
990 kcal

Dziś też miałem zrobić dzień przerwy ale ponieważ trzeba było spalić trochę kalorii to postanowiłem ruszyć 4 litery i zobaczyć jak się będzie jechało.

Podumowując: BEZNADZIEJA!

Nie dość, że po wymianie łańcucha przeskakuje mi na 4,5,6 zębatce z tyłu czyli tych najczęściej używanych to jeszcze moja kontuzja nie pozwala mi na swobodną jazdę. Jak jest dobry asfalt i nie ma drgań to jest OK, jednak każdą nierówność i wstrząsy czuję w nadgarstku bardzo boleśnie.

Mam jeszcze 1,5 dnia na doleczenie kontuzji i jeśli da radę to pojadę na Łysą Horę w niedzielę - taki jest plan.

Cad: 87/112
/6948148


Terlicko i okolice

Środa, 28 sierpnia 2013 | dodano:28.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Jas-Kółka
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
77.33 km
0.00 km teren
02:31 h
30.73 km/h
75.00 Vmax
17.0 °C
167 HRmax 90%
127 HRavg 69%
650 m. w górę
1712 kcal

Dziś kolejna jazda z Jas-kólkami. Zaczynamy powolutku i rozkręcamy się z czasem. Na granicy dojeżdża Adam i razem kręcimy pod górkę na Karwinę. Już na szczycie jadę za Szymonem, gdy nagle ni z gruszki obraca on się za siebie skręcając przy tym rowerem i zajeżdżając mi drogę. Nie zdążyłem odbić i już jestem w rowie. Winę biorę na siebie bo po prostu zbyt blisko trzymałem się koła i nie miałem marginesu na reakcję.
W wyniku kolizji, jestem cały w rowie, prawa ręka boli jak diabli i z trudem mogłem trzymać kierownicę, hamować czy podjeżdżać w górę podciągając się na kierownicy. Kiedy jechałem na wybojach - ból był nie nie zniesienia ale na szczęście większość trasy była dobrymi drogami.
Naprostowana prawą klamka przez Andrzeja, tylne koło rozcentrowane ale da się jechać.

W okolicach Terlicka zaskoczyłem się niesamowicie szalenie sztywnymi podjazdami gdzie zdecydowanie brakowało mi biegów na średniej tarczy z przodu ale jak się przepycha to jakoś da się jechać.
Po kilku podjazdach czeka na przystanku w kolejności Kamil, Szymon, Tomek M. i ja z Andrzejem. Adam nie dojechał więc kręcimy w drogę powrotną aby na rondzie (gdzieś) go spotkać.

Po tym jedziemy już dziarsko w drogę powrotną. Za Marklowicami opuszcz nas Adam a ja przycisnąłem mocniej na ostatnim podjeździe i z Kamilem jedziemy już w stronę Jastrzębia. Za chwilę dojeżdżają do nas pozostali i razem jedziemy do domu.

Gdyby nie ta wywrotka trening byłby rewelacyjny. Trasa i drogi piękne, koledzy wymagający więc i sam trening się udał.

Cad: 88/125
/6948148

krótko i szybko SWD

Wtorek, 27 sierpnia 2013 | dodano:27.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Jas-Kółka
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
60.95 km
0.00 km teren
01:45 h
34.83 km/h
56.30 Vmax
17.0 °C
173 HRmax 94%
144 HRavg 78%
362 m. w górę
1502 kcal

Dziś na treningu Tomasz M., Darek P., Eugeniusz M. i ja. Zapowiadało się dość spokojnie ale jak widać pozory mylą bo co prawda zaczęło się spokojnie to Darek nie dawał dziś wytchnąć nawet na chwilkę.
Pierwsze zdecydowanie mocniejsze przyciśnięcie miało miejsce za Łaziskami oraz na Rogów. Potem było też mocno ale już coraz lżej. Ostatnie znaczące przyciśnięcie na basztę za Wodzisławiem gdzie Darek próbował się oderwać ale dogonił go Tomek.
Ja na koniec przycisnąłem za Połomią gdzie na szczycie wyprzedziłem Darka, który wydawał się mieć już na koniec dosyć (ale może to tylko pozory).

Przeciągnęli mnie dziś koledzy ale trening bardzo przyjemny i wydajny.

Cad: 93/125
/6948148

krótki i szybki trening z rana...

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | dodano:26.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Jas-Kółka
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
56.80 km
0.00 km teren
01:56 h
29.38 km/h
62.70 Vmax
14.0 °C
166 HRmax 90%
135 HRavg 73%
380 m. w górę
1632 kcal

W nocy padało a na trening umówiłem się z Andrzejem z Jas-kółek na 08h00 rano pod Pabichem. Rowerek wyregulowany, wyczyszczony łańcuch i.. ruszam. Pierwszy ruch korbą i łańcuch leży na chodniku. Oooo No!
Dzwonię do Andrzeja, że będzie mały poślizg i rozpinam jedno oczko. W pośpiechu spinam i w drogę.
Dojechałem i ruszamy na Pawłowice i wiślanką na Skoczów. Przed Skoczowem na Wiślicę i ostro pod górkę. Łańcuch staje się jeszcze głośniejszy i muszę się zatrzymać. Okazuje się, że troszkę źle przełożyłem przez tylną przerzutkę i tarło o metalowy haczyk.
Na nowo rozkuwam, skuwam i ruszamy.

Wiatr cały czas ostro dmie i jedzie się cieżko szczególnie pod góreczki: Wiślica, Skoczów, Dębowiec, Haźlach, Kończyce, Pielgrzymowice.

Trzeba powiedzieć, że daliśmy trochę ognia ale za to jakie samopoczucie!
Rano nie chce się wstać i jechać ale po treningu miło rozpocząć taki dzionek!

Cad: 88/125

pierwsze małe górecki

Niedziela, 25 sierpnia 2013 | dodano:25.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Solo
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
34.31 km
0.00 km teren
01:18 h
26.39 km/h
48.60 Vmax
25.0 °C
175 HRmax 95%
133 HRavg 72%
360 m. w górę
1013 kcal

W ramach małego wypadu nad rzekę z rodziną postanowiłem jednak zabrać rowerek i troszkę pokręcić po górkach. Wybrałem drogę bez przejazdu na Leśnicę. Nawierzchnia była fatalna ale powoli się kręciło. Nachylenie było w granicach 1-3% jednak pod koniec zaczęło się podnosić i na końcu drogi były króciutkie odcinki ponad 10% (max 18%).

W drodze powrotnej jeszcze zahaczyłem o mały podjazd 60m.
Po wycieczce regereracyjna kąpiel w rzecze. Woda była naprawdę ciepła.

Cad: 86/121
/6948148


ciężej po hopkach (Terlicko)

Sobota, 24 sierpnia 2013 | dodano:24.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Solo
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
80.48 km
0.00 km teren
02:37 h
30.76 km/h
61.40 Vmax
21.0 °C
159 HRmax 86%
135 HRavg 73%
735 m. w górę
1885 kcal

Dziś postanowiłem odwiedzić przedgórze w okolicach Terlicka i jestem pod wrażeniem dobrych dróg oraz fajnych podjazdów. Nie są one trudne ale mi dały solidnie popalić. Wyraźnie odczuwam spadek formy i odzywają się stare dolegliwości.

Jednak tegoroczne obciążenie mojego organizmu daje się już we znaki i niewiele więcej jestem w stanie z siebie wykrzesać.
Wygląda na to, że mój sezon chyli się ku końcowi choć nie poddaję się tak łatwo i nadal trenuję.

Być może jutro lekko się pokręci a w poniedziałek postaram się wybrać na Równicę.

Cad: 88/137
/6948148

ciężko po hopkach

Piątek, 23 sierpnia 2013 | dodano:23.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Solo
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
75.56 km
0.00 km teren
02:20 h
32.38 km/h
56.80 Vmax
18.0 °C
173 HRmax 94%
139 HRavg 75%
300 m. w górę
1845 kcal

Pomimo małej ilości snu i małej ochoty na jazdę zdecydowałem się na wypad z kilkoma lekkimi hopeczkami, które naprawdę mnie zmęczyły i na koniec jazdy miałem już mocno w nogach.
W drodze powrotniej szukałem trasy z Czech do Polski i straciłem min. 10min jeżdżąc po podrzędnych drogach w okolicy Detmarovic.

Powrót już niestety po ciemku i po chodnikach więc tempo znacząco spadło.

Cad: 90/125
/6948148

Krótko ale treściwie "pod czasówkę"

Czwartek, 22 sierpnia 2013 | dodano:22.08.2013 | linkuj |
Uczestnicy
komentarze(1)
Kategoria Interkol
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
62.05 km
62.05 km teren
01:50 h
33.85 km/h
51.40 Vmax
21.0 °C
170 HRmax 92%
138 HRavg 75%
200 m. w górę
1450 kcal

Na spotkanie blisko wysypiska pojawiam się punkt 18h02 i jedziemy z Wojtkiem, dwoma Błażejami i Kubą. Za Odolanowem zaczyna się jazda, tętno szaleje, pod czachą grzeje i jedziemy.. wtem za Bonikowem Błażej W. najeżdża na kamień i łapie 2 gumy od razu. Ponieważ za chwilkę dojechał Kuba, który puścił nas wcześniej przed sobą ;) to zaproponował podwózkę jak odbierze samochód w Granowcu.

Zatem na trening jedziemy już w 3-kę i zamiast lżej jest jeszcze gorzej. Zmiany daję i ja i Błażej ale nasze zmiany to pikuś w porównaniu do zmian Wojtka. Po pewnym czasie po mojej zmianie Błażej puszcza mnie przed sobą a ja nie dałem rady wystarczająco odpocząć jadąc za Wojtkiem i po kilku chwilach nie byłem w stanie utrzymać koła.

Z powrotem jechaliśy za Wojtkiem, Błażej a ja na końcu. Jechało się dużo lepiej choć nadal ciężko. Tętno oscylowało w okolicy 150 bpm. Do Odolanowa dojechaliśmy ze średnią prędkością w okolicy 43-44 km/h.

Cad: 93/116
/6948148

Trening pod "drużynową czasówkę"

Środa, 21 sierpnia 2013 | dodano:21.08.2013 | linkuj |
Uczestnicy
komentarze(1)
Kategoria Interkol
  d a n e  w y j a z d u Jazda na rowerze
86.70 km
0.00 km teren
02:26 h
35.63 km/h
51.70 Vmax
19.0 °C
172 HRmax 93%
142 HRavg 77%
120 m. w górę
1998 kcal

Ledwo zdążyłem z Krotoszyna aby być na czas na treningu. W domu byłem 16h17 a 16h25 już wyjeżdżałem aby być równo o 16h30. Jak zobaczyłem, że jest Wojtek i 2 Michały to już wiedziałem, że lekko nie będzie. Potem jeszcze dojechał Błażej W. i tutaj moje nadzieje się całkowicie rozwiały.

Do Odolanowa spokojnie aby później przycisnąć do Sośni. Starałem się dziś jechać za Michałem Nawrockim i to nie był zły wybór bo co prawda wymęczył mnie na swojej zmianie ale też miałem dobry trening.

Za Sośniami kolejny interwał do Cieszyna (tam gdzie zaczyna się fatalna droga). Jeszcze zanim dojechaliśmy już miałem ciepło i ledwo utrzymałem się po swojej zmianie goniąc Błażeja ale udało się i w 5-tkę (2 Błażeje, Michał, Wojtek i ja).

Nawrót i jazda lekko w dół. Układ się lekko zmienił tak, że za mną jechał Błażej a póżniej Kuba więc tempo całej grupy wtedy spadało aby znów przyspieszyć gdy na zmianie był Wojtek, Michał i Błażej.

Tutaj mieliśmy niebezpieczną sytuację gdy jakiś nierozważny kierowca omal nie wjechał w naszą grupę samochodem z drogi podporządkowanej z prawej strony. Dostał chyba "zjebkę" ale nie wiem bo ja pojechałem.

Po tym incydencie ostatni interwał i znów się zgrzałem ale tym razem było jakby trochę lepiej.

Z Odolanowa przez Janków już spokojnie do domu .

Cad: 90/114